Aktualności
20.02.2010
Stadion rugby otwarty dla piłkarzy Arki Gdynia - nieodwołalnie (wiadomosci24.pl)
Arka Gdynia będzie pierwszym polskim zespołem, który podejmie rywali na sztucznej, a nie na naturalnej trawie. Decyzja Komisji ds. Licencji jest niepodważalna i PZPN nie będzie się już tą sprawą zajmował. W sobotę o 18 sparing z Zawiszą.
Problem ze stadionem żółto-niebiescy mają od momentu, gdy władze Gdyni zdecydowały się wyburzyć stary obiekt należący do Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i w jego miejsce zbudować nowoczesny stadion na ponad 15 tys. miejsc siedzących. Oczywiście nikt w portowym mieście nie żałuje tej decyzji, ale problemem stało się miejsce rozgrywania spotkań ligowych przez Arkę.
Działacze chcieli nawet wynajmować stadiony w Bydgoszczy, Wronkach bądź Grodzisku Wielkopolskim, ale w związku z zakończeniem prac na Narodowym Stadionie Rugby wystąpili do PZPN z wnioskiem o zgodę na rozgrywanie meczy na sztucznej nawierzchni. Murawa otrzymała atest FIFA i wydawało się, iż nie ma żadnych przeciwwskazań.
Władze piłkarskiej centrali nie były zwolennikami gry żółto-niebieskich na Stadionie Rugby, ale w końcu wyrazili zgodę, co niezmiernie ucieszyło kibiców. Choć stadion nie pomieści zbyt wielu widzów, dla sympatyków Arki najważniejsze jest, że mecze będą rozgrywane w Gdyni.
Pierwszym testem zarówno dla piłkarzy jak i organizatorów będzie jutrzejszy sparing podopiecznych Dariusza Pasieki z Zawiszą Bydgoszcz. Trener będzie chciał zapewne wystawić podobną jedenastkę do tej, która za tydzień podejmie Ruch Chorzów. W zajęciach nie biorą udziału tylko Marcin Wachowicz i Michał Płotka, którzy do końca tygodnia będą trenować indywidualnie i na pewno nie wystąpią w jutrzejszym sparingu.
Ważną informacją w obozie Arkowców jest również rozwiązanie kontraktu z Marcinem Chmiestem, który już od dłuższego czasu był przysłowiową "kulą u nogi" klubu z Olimpijskiej. Niestety PZPN kontrakt zawodnika rozwiązał z winy Arki Gdynia, zobowiązując jednocześnie żółto-niebieskich do wypłacenia piłkarzowi wszystkich zaległych pieniędzy. Zarząd poinformował, iż po otrzymaniu oficjalnego uzasadnienia wyroku prawdopodobnie wniesie odwołanie.
Łukasz Krzemiński
Problem ze stadionem żółto-niebiescy mają od momentu, gdy władze Gdyni zdecydowały się wyburzyć stary obiekt należący do Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i w jego miejsce zbudować nowoczesny stadion na ponad 15 tys. miejsc siedzących. Oczywiście nikt w portowym mieście nie żałuje tej decyzji, ale problemem stało się miejsce rozgrywania spotkań ligowych przez Arkę.
Działacze chcieli nawet wynajmować stadiony w Bydgoszczy, Wronkach bądź Grodzisku Wielkopolskim, ale w związku z zakończeniem prac na Narodowym Stadionie Rugby wystąpili do PZPN z wnioskiem o zgodę na rozgrywanie meczy na sztucznej nawierzchni. Murawa otrzymała atest FIFA i wydawało się, iż nie ma żadnych przeciwwskazań.
Władze piłkarskiej centrali nie były zwolennikami gry żółto-niebieskich na Stadionie Rugby, ale w końcu wyrazili zgodę, co niezmiernie ucieszyło kibiców. Choć stadion nie pomieści zbyt wielu widzów, dla sympatyków Arki najważniejsze jest, że mecze będą rozgrywane w Gdyni.
Pierwszym testem zarówno dla piłkarzy jak i organizatorów będzie jutrzejszy sparing podopiecznych Dariusza Pasieki z Zawiszą Bydgoszcz. Trener będzie chciał zapewne wystawić podobną jedenastkę do tej, która za tydzień podejmie Ruch Chorzów. W zajęciach nie biorą udziału tylko Marcin Wachowicz i Michał Płotka, którzy do końca tygodnia będą trenować indywidualnie i na pewno nie wystąpią w jutrzejszym sparingu.
Ważną informacją w obozie Arkowców jest również rozwiązanie kontraktu z Marcinem Chmiestem, który już od dłuższego czasu był przysłowiową "kulą u nogi" klubu z Olimpijskiej. Niestety PZPN kontrakt zawodnika rozwiązał z winy Arki Gdynia, zobowiązując jednocześnie żółto-niebieskich do wypłacenia piłkarzowi wszystkich zaległych pieniędzy. Zarząd poinformował, iż po otrzymaniu oficjalnego uzasadnienia wyroku prawdopodobnie wniesie odwołanie.
Łukasz Krzemiński
Copyright Arka Gdynia |