Po sobotniej wiktorii nad Wartą Poznań dziś zespół trenera Petra Nemca powrócił do treningów. O godz. 16-ej kadra żółto-niebieskich spotkała się na bocznym boisku GOSiR, aby tam odbyć niespełna dwugodzinne zajęcia. Wszystkim dopisywały dobre nastroje, co oczywiście nie może zaskakiwać po tak udanym otwarciu sezonu.

Wśród bohaterów ligowej inauguracji w Gdyni zabrakło dziś Krzysztofa Sobieraja, który dostał od czeskiego szkoleniowca Arki wolne na załatwienie spraw osobistych w rodzinnych Kielcach. Trudno było dojrzeć również Krystiana Żołnierewicza, wciąż zmagającego się z kontuzją kolana.

Trzech piłkarzy nie uczestniczyło w normalnych zajęciach z drużyną, lecz ograniczyło się do lekkiego truchtu wokół boiska i ćwiczeń pod ścisłym nadzorem Marka Gaduły. Byli nimi: Paweł Czoska, który przez ostatnie dni walczył z gorączką oraz uskarżający się na pomeczowe stłuczenia Maciej Górski i Damian Krajanowski. Na uwagę zasługuje natomiast trening na pełnych obrotach w wykonaniu Patryka Jędrzejowskiego, co oznacza poważną konkurencję dla „Tolka” na prawym skrzydle. Najbliższe dwa tygodnie treningów, a przede wszystkim piątkowy sparing z Gryfem Wejherowo, może być decydujące o tym, który z tej dwójki piłkarzy pojawi się w wyjściowym składzie na ligowy mecz z Bogdanką Łęczna.

Na wtorkowy trening sztab szkoleniowy zaordynował zajęcia na kilku stacjach z bardzo urozmaiconymi ćwiczeniami. Na jednej z nich nad piłkarzami czuwał trener Wojciech Ignatiuk, który prowadził ćwiczenia stabilizacyjne i wytrzymałościowe. Na innej zawodnikami dyrygował trener Paweł Sikora, gdzie dominowały zajęcia z gumami oraz trening szybkościowy i siłowy. Nad trzecią grupą nadzór sprawował osobiście Petr Nemec, który pilnował prawidłowego przebiegu ćwiczeń z piłkami. Tam oczywiście piłkarze doskonalili dokładność podań, przyjęcie piłki oraz drybling. Czwartą grupę stanowili rzecz jasna bramkarze, którzy jak zwykle poddawali się intensywnym ćwiczeniom z trenerem Jarosławem Krupskim.

Ostatnie pół godziny nastąpiła drobna reorganizacja zajęć, bo zawodnicy przystąpili do ćwiczeń, w których istotną rolę odgrywały bramki, a tam pojawili się Szlaga, Szromnik i Kamola. Na jedną z nich oddawano strzały po dośrodkowaniach, na inną uderzano głową po podaniu zza bramki, a na kolejną strzelano z dystansu. Wszystkie uderzenia poprzedzane były kilkoma ćwiczeniami na płotkach czy między pachołkami.

Na środę przewidziano dwie jednostki treningowe: o 10-ej arkowcy spotkają się na siłowni, a pięć godzin później zajęcia przeprowadzone będą na boisku.

Arkadiusz Skubek