Aktualności
13.03.2007
Wisła na drodze do półfinału
Już dziś o godz. 17:00 Arka rozpocznie walkę o półfinał rozgrywek Pucharu Polski. Aby osiągnąć ten cel podopieczni Wojciecha Stawowego muszą w dwumeczu ograć Wisłę Płock, aktualnego outsidera Orange Ekstraklasy i zarazem głównego kandydata do opuszczenia szeregu pierwszoligowców.
Na papierze wydaje się zatem, że żółto-niebiescy są faworytem w tej rywalizacji. Przestrzegamy jednak przed takim postrzeganiem sprawy, bo drużyna Josefa Csaplara właśnie w grach pucharowych będzie się starała uratować swój nadszarpnięty ostatnio wizerunek. A że radzić sobie w Pucharze potrafi, nie trzeba nikogo przekonywać – wystarczy przypomnieć zaskakującą dla wszystkich, ale skuteczną walkę Wisły o to trofeum w ubiegłym sezonie. W finale tych rozgrywek płocczanie nadzwyczaj łatwo uporali się z Zagłębiem Lubin i to oni byli naszym reprezentantem w Pucharze UEFA. Z drugiej strony, w składzie Wisły był wtedy Ireneusz Jeleń, o którym bez przesady można napisać, że stanowił połowę wartości całego zespołu. Dziś reprezentant Polski z powodzeniem kontynuuje karierę w lidze francuskiej, a opuszczona przez niego Wisła Płock w siedemnastu kolejkach ligowych zdołała uzbierać zaledwie dziesięć punktów.
Wojciech Stawowy już przed sezonem zapowiedział, że rozgrywek o Puchar Polski w tym roku nie odpuści i potraktuje je równie poważnie, jak ligę. W kontekście aktualnych kłopotów Arki, rzeczywiście nasi kibice wpatrują się w gry pucharowe z wyjątkowym zainteresowaniem. W Płocku można zatem się spodziewać najmocniejszego składu, jaki aktualnie może zestawić trener Stawowy. Do wyjściowej jedenastki powinien powrócić zatem Krzysztof Sobieraj, który odpokutował w Krakowie nadmiar żółtych kartek i zastąpi zapewne w składzie Pawła Weinera. Na stadionie im. Kazimierza Górskiego nie zobaczymy ponadto Damiana Nawrocka, odczuwającego drobny uraz mięśnia czworogłowego uda z meczu ligowego (jeszcze w pierwszej połowie zastąpił go Marcin Wachowicz) i najprawdopodobniej to pozyskany zimą z Lecha napastnik będzie straszył bramkarza Wisły. Możliwy jest także występ Davida Kalouska, który w Płocku może sposobić się do sobotniego meczu ligowego z Pogonią, kiedy to wykluczony będzie występ Łukasza Kowalskiego (w Krakowie otrzymał czwarty żółty kartonik w sezonie). Więcej roszad w składzie raczej nie przewidujemy.
Z Płocka oczekujemy zatem na dobre wieści, tak aby mecz rewanżowy 3-go kwietnia był już tylko formalnością. Aby tak się stało, Arka musi zapomnieć, że gra przeciwko ostatniej drużynie w tabeli i wykazać się wysoką skutecznością zarówno w defensywie, jak i ataku.
Niestety żadna ze stacji telewizyjnych nie przeprowadzi relacji z tego spotkania.
Skubi
Na papierze wydaje się zatem, że żółto-niebiescy są faworytem w tej rywalizacji. Przestrzegamy jednak przed takim postrzeganiem sprawy, bo drużyna Josefa Csaplara właśnie w grach pucharowych będzie się starała uratować swój nadszarpnięty ostatnio wizerunek. A że radzić sobie w Pucharze potrafi, nie trzeba nikogo przekonywać – wystarczy przypomnieć zaskakującą dla wszystkich, ale skuteczną walkę Wisły o to trofeum w ubiegłym sezonie. W finale tych rozgrywek płocczanie nadzwyczaj łatwo uporali się z Zagłębiem Lubin i to oni byli naszym reprezentantem w Pucharze UEFA. Z drugiej strony, w składzie Wisły był wtedy Ireneusz Jeleń, o którym bez przesady można napisać, że stanowił połowę wartości całego zespołu. Dziś reprezentant Polski z powodzeniem kontynuuje karierę w lidze francuskiej, a opuszczona przez niego Wisła Płock w siedemnastu kolejkach ligowych zdołała uzbierać zaledwie dziesięć punktów.
Wojciech Stawowy już przed sezonem zapowiedział, że rozgrywek o Puchar Polski w tym roku nie odpuści i potraktuje je równie poważnie, jak ligę. W kontekście aktualnych kłopotów Arki, rzeczywiście nasi kibice wpatrują się w gry pucharowe z wyjątkowym zainteresowaniem. W Płocku można zatem się spodziewać najmocniejszego składu, jaki aktualnie może zestawić trener Stawowy. Do wyjściowej jedenastki powinien powrócić zatem Krzysztof Sobieraj, który odpokutował w Krakowie nadmiar żółtych kartek i zastąpi zapewne w składzie Pawła Weinera. Na stadionie im. Kazimierza Górskiego nie zobaczymy ponadto Damiana Nawrocka, odczuwającego drobny uraz mięśnia czworogłowego uda z meczu ligowego (jeszcze w pierwszej połowie zastąpił go Marcin Wachowicz) i najprawdopodobniej to pozyskany zimą z Lecha napastnik będzie straszył bramkarza Wisły. Możliwy jest także występ Davida Kalouska, który w Płocku może sposobić się do sobotniego meczu ligowego z Pogonią, kiedy to wykluczony będzie występ Łukasza Kowalskiego (w Krakowie otrzymał czwarty żółty kartonik w sezonie). Więcej roszad w składzie raczej nie przewidujemy.
Z Płocka oczekujemy zatem na dobre wieści, tak aby mecz rewanżowy 3-go kwietnia był już tylko formalnością. Aby tak się stało, Arka musi zapomnieć, że gra przeciwko ostatniej drużynie w tabeli i wykazać się wysoką skutecznością zarówno w defensywie, jak i ataku.
Niestety żadna ze stacji telewizyjnych nie przeprowadzi relacji z tego spotkania.
Skubi
Copyright Arka Gdynia |