Aktualności
10.05.2011
Straka: Musimy wygrać wszystko u siebie. (PAP)
Trener Arki Frantisek Straka twierdzi, że aby uniknąć degradacji, jego zespół musi wygrać pozostałe trzy mecze na własnym stadionie. - Dziewięć punktów może nie wystarczyć, dlatego powinniśmy również przywieźć coś z wyjazdów - stwierdził gdyński szkoleniowiec.
Ten punktowy plan piłkarze z Gdyni muszą zacząć realizować już w środowym meczu z Ruchem Chorzów u siebie.
- Nie mieliśmy za wiele czasu na przygotowania ani odpoczynek, bo przecież w niedzielę graliśmy w Bełchatowie z GKS. Zapewniam jednak, że zawodnicy dadzą z siebie wszystko. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, w jakiej znajdujemy się sytuacji. Z Ruchem zagramy agresywnie, ale do odpowiedniej determinacji musimy również dodać koncentrację od pierwszej do ostatniej minuty- powiedział Straka.
Akurat z utrzymaniem dyscypliny na boisku gdynianie mają spore problemy. W dwóch ostatnich meczach z Lechią Gdańsk i GKS Bełchatów żółto-niebiescy obejmowali prowadzenie (z gdańszczanami wygrywali nawet w 89. minucie 2:0), ale ostatecznie musieli zadowolić się remisami.
- Sześć punktów mieliśmy w tych spotkaniach na wyciągnięcie ręki, jednak przez indywidualne błędy zdobyliśmy tylko dwa. Niemniej z gry zespołu w derbowej konfrontacji z Lechią oraz w pierwszej połowie z GKS byłem bardzo zadowolony - zapewnił czeski szkoleniowiec.
W meczu z Ruchem trener Straka będzie miał największe problemy z obsadzeniem prawej strony obrony. Kontuzja wyeliminowała Michała Płotkę, a Marciano Brumę czeka jeszcze dodatkowe badanie i dopiero w środę okaże się, czy Holender będzie zdolny do gry przeciwko "Niebieskim". W odwodzie pozostaje jedynie Wojciech Wilczyński.
Zdecydowanie większe pole manewru jest wśród pomocników. Pod znakiem zapytania stoi co prawda występ narzekających na urazy Pawła Zawistowskiego i Mateusza Sieberta, ale gotowi do gry są Miroslav Bożok i Filip Burkhardt, którzy wracają do składu po pauzie za żółte kartki oraz Ervin Skela i Giovanni Duarte.
Mecz z Ruchem nie cieszy się jednak zbyt wielkim zainteresowaniem kibiców. To spotkanie może nawet obejrzy o połowę mniej widzów niż ostatnią potyczkę z Lechią, kiedy na trybunach zasiadło 10170 osób.
- Spodziewamy się, że frekwencja wyniesie około 5-6 tysięcy widzów. To spotkanie rozpoczyna się o godz. 16.15 i jest to wyjątkowo niesprzyjająca pora dla osób pracujących i dojeżdżających do Gdyni. Mając na uwadze dobro naszych sympatyków zwróciliśmy się do Ekstraklasy S.A. z prośbą o późniejsze rozpoczęcie tego meczu, ale nic nie wskóraliśmy - wyjaśnił rzecznik prasowy gdyńskiego klubu Tomasz Rybiński.
Arka nie zdołała wygrać żadnego z pięciu ostatnich meczów z Ruchem w ekstraklasie. W dodatku w tych spotkaniach gdynianie zdobyli tylko jedną bramkę.
Copyright Arka Gdynia |