Aktualności
25.03.2010
Arka trenowała bez kapitana (Przegląd Sportowy)
Bartosz Ława zdążył jedynie na końcówkę zajęć, ale był w nich tylko widzem. A wszystko przez zdawałoby się niegroźny upadek dzień wcześniej. Pomocnik uszkodził nadgarstek prawej ręki.
Na ile poważny jest to uraz, okaże się po badaniu rtg i oględzinach lekarskich.
- Nawet nie zapamiętałem, w jakich okolicznościach doszło do kontuzji. Upadłem raczej bez kontaktu w walce o piłkę. Taki nieszczęśliwy upadek i uraz mechaniczny. Początkowo nawet nie czułem większego bólu - wyjaśnia Bartek, którego po zrobieniu prześwietlenia ręki czekało jeszcze w środę wieczorem spotkanie z ortopedą.
Podczas treningu taktycznego trener Dariusz Pasieka w miejsce Ławy próbował ustawiać na środku pomocy Lubomira Ljubenowa i Filipa Burkhardta. Gdy zapytaliśmy Ławę, który z nich byłby lepszy zastępcą, odpowiedział zdecydowanie: - Ale ja nie zamierzam swojego miejsca oddawać nikomu! Również szkoleniowiec Arki nie robi ze zdarzenia tragedii, a zaistniałą sytuację próbował rozładować żartem. - Dobrze, że nie gramy w piłkę ręczną, bo wówczas byłby problem - mówi z uśmiechem trener Pasieka, który na razie wyklucza możliwość absencji Ławy w sobotnim meczu z Polonią w Warszawie.
GW - Przegląd Sportowy
Na ile poważny jest to uraz, okaże się po badaniu rtg i oględzinach lekarskich.
- Nawet nie zapamiętałem, w jakich okolicznościach doszło do kontuzji. Upadłem raczej bez kontaktu w walce o piłkę. Taki nieszczęśliwy upadek i uraz mechaniczny. Początkowo nawet nie czułem większego bólu - wyjaśnia Bartek, którego po zrobieniu prześwietlenia ręki czekało jeszcze w środę wieczorem spotkanie z ortopedą.
Podczas treningu taktycznego trener Dariusz Pasieka w miejsce Ławy próbował ustawiać na środku pomocy Lubomira Ljubenowa i Filipa Burkhardta. Gdy zapytaliśmy Ławę, który z nich byłby lepszy zastępcą, odpowiedział zdecydowanie: - Ale ja nie zamierzam swojego miejsca oddawać nikomu! Również szkoleniowiec Arki nie robi ze zdarzenia tragedii, a zaistniałą sytuację próbował rozładować żartem. - Dobrze, że nie gramy w piłkę ręczną, bo wówczas byłby problem - mówi z uśmiechem trener Pasieka, który na razie wyklucza możliwość absencji Ławy w sobotnim meczu z Polonią w Warszawie.
GW - Przegląd Sportowy
Copyright Arka Gdynia |