Aktualności
19.02.2010
Arka zaprezentowała nowych piłkarzy (trojmiasto.pl)
Numer 19. Miroslav Bożok, 21. Joel Omar Tshibamba, 22. Joseph Desire Mawaye - z takim oznaczeniem na koszulkach grać będą wiosną nowi piłkarze Arki. Oficjalna prezentacja odbyła się dzisiaj w Pubie Ejsmond Club w Chyloni. Skrzydłowi i napastnik otrzymali już kontrakty w Gdyni, choć jak zdradził Andrzej Czyżniewski trwa jeszcze "wyrywanie Kameruńczyka z tureckiego jasyru". W sobotę o godzinie 18.00 Arka na stadionie rugby zagra sparing z Zawiszą Bydgoszcz
- Mamy za sobą kolejny etap budowy nowej drużyny - podkreśla dyrektor sportowy Arki. - O ile przed sezonem, z uwagi na brak czasu, działaliśmy na zasadzie na zasadzie "straży pożarnej", to obecne wzmocnienia zostały dobrze przygotowane. Priorytety określiliśmy na podstawie analizy szkoleniowej, choć czasy podejmowania jednoosobowych decyzji w tym zakresie, też się skończyły. Zdanie trenera było ważne, ale nie jedyne. Decyzje były podejmowane kolegialnie - dodał Andrzej Czyżniewski.
Dariusz Pasieka tę wypowiedź wzbogacił, że są to wzmocnienia na miarę na jaką nas obecnie stać". Szkoleniowiec nie chciał jednoznacznie zapewnić, że Arka wiosenna będzie lepsza od tej jesiennej, a wolał mówić o tym co zrobiono, aby tak było.
- Na zgrupowaniach drużyna wykonała niesamowitą pracę. Piłkarze bardzo mile mnie zaskoczyli zarówno podejście do treningu, jak i zachowaniem poza boiskiem. Jako, że jesienią "kulała szybkość", sięgnęliśmy po zawodników, którzy w tym względzie powinni nam pomóc. Ponadto są zaawansowanie technicznie. Bożok potrafi dograć piłkę "na nos" kolegi. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku. Zrobiliśmy wszystko, aby drużyna lepiej wyglądała, ale czy to się udało, zweryfikuje dopiero boisko - mówił Pasieka.
Jak informowaliśmy wcześniej Bożok został pozyskany na dwa najbliższe lata z Rużomberoku. - Przez ostatni rok uważnie obserwowałem polską ligę, a Arkę znam z internetu. Przyjechałem tutaj, aby grać jak najwięcej. Goli raczej nie będę obiecywać, gdyż moją najmocniejszą stroną są dośrodkowania, więc będę się cieszył także z asyst. O wyjeździe ze Słowacją na mistrzostwa świata nie myślę, gdyż na razie na mojej pozycji jest czterech lepszych piłkarzy ode mnie - przyznaje popularny Miro.
Napastnicy mają umowy półroczne z opcją przedłużenia na kolejny sezon.
- Polityka klubu zakłada odchodzenie od długoletnich kontraktów, a jeszcze bardziej umów gwarantowanych, na mocy których należy wypłacać zapisane pieniądze bez względu na grę piłkarzy. Zmierzamy do uzależnienia części wynagrodzenia od postawy zawodników na boisku. W przypadku Joela i Josepha wyszliśmy im na przeciw, gdyż chcieli zabezpieczyć się na wypadek... degradacji Arki. Są to za dobrzy piłkarze na naszą I ligę. My oczywiście spadku nie dopuszczamy do siebie - informuje Czyżniewski, który walczy z turecką federacją o certyfikat Mawaye.
- W Polsce są tradycje wyrywania z tureckiego jasyru, a zatem liczymy się, że możemy w tej sprawie walczyć nawet do inauguracji rundy - dodaje dyrektor.
Jak grają nowi, jak prezentuje się cała drużyna po zgrupowaniach w Hiszpanii i Turcji wszyscy kibice będą mogli przekonać się podczas sobotniego sparingu. - Nie będę wyróżniać żadnych zawodników, ani nawet mówić ilu jest pewniaków w składzie, gdyż walka o miejsce w "11" nadal trwa. Cieszę się, że jest duża konkurencja. W piątek w polu będę miał 20 zawodników, a ponadto dwóch bramkarzy - zaznacza trener Pasieka.
W meczu z Zawiszą będzie oszczędzany Dariusz Ulanowski, który po zgrupowaniu w Turcji narzeka na dolegliwości pachwiny. Nadal indywidualnie trenują tylko piłkarze, którzy są po zabiegach operacyjnych kolan Marcin Wachowicz i Michał Płotka.
Sobotni sparing na stadionie przy ul. Górskiego 10 nie będzie sprawdzian tylko dla piłkarzy, ale może nawet przede wszystkim dla organizatorów.
- Liczymy na zrozumienie ze strony kibiców dotyczące wymogów organizacyjnych, w tym symbolicznej opłaty za bilety. Ze względu na koszta, jakie klub będzie musiał ponieść w związku z organizacją sparingu, wejście na mecz wiąże się z zakupem biletu za symboliczne 5 zł (10 zł na sektory D i L - środkowe) - wyjaśnia Tomasz Rybiński, rzecznik prasowy gdyńskiego klubu.
Przetestowany zostanie system weryfikacji wejścia Sport Data, systemy monitoringu, a nawet pod koniec spotkania przeprowadzona ma być próbną ewakuacja kibiców ze stadionu, aby przetestować procedury bezpieczeństwa.
Mecz z Zawiszą ma być generalną próbą przed inauguracją ekstraklasy (27 lutego z Ruchem), choć w dalszym ciągu do końca nie wiadomo, gdzie to spotkanie się odbędzie. Wbrew publikacjom jednej z gazet nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nadal obowiązuje uchwała Komisji Licencyjnej o warunkowym dopuszczeniu gdyńskiego stadionu, która wejdzie w życie po akceptacji zarządu PZPN, który jednak najbliższe posiedzenie ma wyznaczone dopiero 3 marca.
- Nic nowego w tym względzie się nie wydarzyło. Nie ma żadnego innego pisma poza tym z komisji. Dlatego choć nadal chcemy i wierzymy, że będziemy grać w Gdyni, to musimy być przygotowani na warianty awaryjne. Na pewno nie dopuścimy do takiej sytuacji, aby inne drużyny za mecze z Arką otrzymywały walkowery! - podkreśla dyrektor Czyżniewski.
jag.
- Mamy za sobą kolejny etap budowy nowej drużyny - podkreśla dyrektor sportowy Arki. - O ile przed sezonem, z uwagi na brak czasu, działaliśmy na zasadzie na zasadzie "straży pożarnej", to obecne wzmocnienia zostały dobrze przygotowane. Priorytety określiliśmy na podstawie analizy szkoleniowej, choć czasy podejmowania jednoosobowych decyzji w tym zakresie, też się skończyły. Zdanie trenera było ważne, ale nie jedyne. Decyzje były podejmowane kolegialnie - dodał Andrzej Czyżniewski.
Dariusz Pasieka tę wypowiedź wzbogacił, że są to wzmocnienia na miarę na jaką nas obecnie stać". Szkoleniowiec nie chciał jednoznacznie zapewnić, że Arka wiosenna będzie lepsza od tej jesiennej, a wolał mówić o tym co zrobiono, aby tak było.
- Na zgrupowaniach drużyna wykonała niesamowitą pracę. Piłkarze bardzo mile mnie zaskoczyli zarówno podejście do treningu, jak i zachowaniem poza boiskiem. Jako, że jesienią "kulała szybkość", sięgnęliśmy po zawodników, którzy w tym względzie powinni nam pomóc. Ponadto są zaawansowanie technicznie. Bożok potrafi dograć piłkę "na nos" kolegi. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku. Zrobiliśmy wszystko, aby drużyna lepiej wyglądała, ale czy to się udało, zweryfikuje dopiero boisko - mówił Pasieka.
Jak informowaliśmy wcześniej Bożok został pozyskany na dwa najbliższe lata z Rużomberoku. - Przez ostatni rok uważnie obserwowałem polską ligę, a Arkę znam z internetu. Przyjechałem tutaj, aby grać jak najwięcej. Goli raczej nie będę obiecywać, gdyż moją najmocniejszą stroną są dośrodkowania, więc będę się cieszył także z asyst. O wyjeździe ze Słowacją na mistrzostwa świata nie myślę, gdyż na razie na mojej pozycji jest czterech lepszych piłkarzy ode mnie - przyznaje popularny Miro.
Napastnicy mają umowy półroczne z opcją przedłużenia na kolejny sezon.
- Polityka klubu zakłada odchodzenie od długoletnich kontraktów, a jeszcze bardziej umów gwarantowanych, na mocy których należy wypłacać zapisane pieniądze bez względu na grę piłkarzy. Zmierzamy do uzależnienia części wynagrodzenia od postawy zawodników na boisku. W przypadku Joela i Josepha wyszliśmy im na przeciw, gdyż chcieli zabezpieczyć się na wypadek... degradacji Arki. Są to za dobrzy piłkarze na naszą I ligę. My oczywiście spadku nie dopuszczamy do siebie - informuje Czyżniewski, który walczy z turecką federacją o certyfikat Mawaye.
- W Polsce są tradycje wyrywania z tureckiego jasyru, a zatem liczymy się, że możemy w tej sprawie walczyć nawet do inauguracji rundy - dodaje dyrektor.
Jak grają nowi, jak prezentuje się cała drużyna po zgrupowaniach w Hiszpanii i Turcji wszyscy kibice będą mogli przekonać się podczas sobotniego sparingu. - Nie będę wyróżniać żadnych zawodników, ani nawet mówić ilu jest pewniaków w składzie, gdyż walka o miejsce w "11" nadal trwa. Cieszę się, że jest duża konkurencja. W piątek w polu będę miał 20 zawodników, a ponadto dwóch bramkarzy - zaznacza trener Pasieka.
W meczu z Zawiszą będzie oszczędzany Dariusz Ulanowski, który po zgrupowaniu w Turcji narzeka na dolegliwości pachwiny. Nadal indywidualnie trenują tylko piłkarze, którzy są po zabiegach operacyjnych kolan Marcin Wachowicz i Michał Płotka.
Sobotni sparing na stadionie przy ul. Górskiego 10 nie będzie sprawdzian tylko dla piłkarzy, ale może nawet przede wszystkim dla organizatorów.
- Liczymy na zrozumienie ze strony kibiców dotyczące wymogów organizacyjnych, w tym symbolicznej opłaty za bilety. Ze względu na koszta, jakie klub będzie musiał ponieść w związku z organizacją sparingu, wejście na mecz wiąże się z zakupem biletu za symboliczne 5 zł (10 zł na sektory D i L - środkowe) - wyjaśnia Tomasz Rybiński, rzecznik prasowy gdyńskiego klubu.
Przetestowany zostanie system weryfikacji wejścia Sport Data, systemy monitoringu, a nawet pod koniec spotkania przeprowadzona ma być próbną ewakuacja kibiców ze stadionu, aby przetestować procedury bezpieczeństwa.
Mecz z Zawiszą ma być generalną próbą przed inauguracją ekstraklasy (27 lutego z Ruchem), choć w dalszym ciągu do końca nie wiadomo, gdzie to spotkanie się odbędzie. Wbrew publikacjom jednej z gazet nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nadal obowiązuje uchwała Komisji Licencyjnej o warunkowym dopuszczeniu gdyńskiego stadionu, która wejdzie w życie po akceptacji zarządu PZPN, który jednak najbliższe posiedzenie ma wyznaczone dopiero 3 marca.
- Nic nowego w tym względzie się nie wydarzyło. Nie ma żadnego innego pisma poza tym z komisji. Dlatego choć nadal chcemy i wierzymy, że będziemy grać w Gdyni, to musimy być przygotowani na warianty awaryjne. Na pewno nie dopuścimy do takiej sytuacji, aby inne drużyny za mecze z Arką otrzymywały walkowery! - podkreśla dyrektor Czyżniewski.
jag.
Copyright Arka Gdynia |