Aktualności
11.03.2008
Wróblewski wrócił i nadrabia zaległości (Gazeta Wyborcza)
Piłkarz Arki Radosław Wróblewski przez dwa miesiące załatwiał sprawy osobiste. Wrócił już do Gdyni, ale ciężko mu będzie wywalczyć miejsce w składzie.
Sprawa Wróblewskiego jest tajemnicza. - Nie jestem upoważniony, aby się w niej wypowiadać. Powiem tylko, że chodziło o sprawy zdrowotne i rodzinne. Piłkarz dostał czas, aby je poukładać. Wszystko zostało ustalone między trenerem a piłkarzem. Za zgodą klubu - mówi dyrektor Arki Robert Potargowicz.
Z piłkarzem nie udało nam się wczoraj skontaktować, a trener Wojciech Stawowy mówi: - Chodziło o problemy osobiste, ale nic więcej nie powiem. Myślę, że przyjdzie czas, że Radek sam o tym opowie.
Ten sezon jest wyjątkowo trudny dla piłkarza Arki. Już jesienią miał kłopoty z kontuzjami, mało grał. Kiedy na początku roku drużyna z Gdyni rozpoczęła przygotowania, Wróblewski nie pojawił się na pierwszym treningu. Do drużyny dołączył po kilku dniach. Pojechał nawet na pierwsze zgrupowanie do Turcji, zagrał w sparingach z Argesem Pitesti, Dynamo Tbilisi oraz Amkarem Perm. Na drugie zagraniczne zgrupowanie - również do Turcji - już nie poleciał.
W sobotę Arka rozegrała pierwsze spotkanie rundy wiosennej z Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale Wróblewskiego nie było jeszcze na meczu. Dopiero w poniedziałek wrócił do Gdyni. - W tym tygodniu będzie trenował tylko indywidualnie. Dopiero po niedzieli rozpocznie treningi z drużyną - mówi Stawowy, który dodaje, że Wróblewskiemu ciężko będzie wywalczyć miejsce w składzie: - Nie skreślam go, ale stracił dużą część przygotowań i w tej rundzie ciężko będzie na niego liczyć. Myślę, że dopiero za miesiąc będę go brał pod uwagę przy ustalaniu składu.
Grzegorz Kubicki
Sprawa Wróblewskiego jest tajemnicza. - Nie jestem upoważniony, aby się w niej wypowiadać. Powiem tylko, że chodziło o sprawy zdrowotne i rodzinne. Piłkarz dostał czas, aby je poukładać. Wszystko zostało ustalone między trenerem a piłkarzem. Za zgodą klubu - mówi dyrektor Arki Robert Potargowicz.
Z piłkarzem nie udało nam się wczoraj skontaktować, a trener Wojciech Stawowy mówi: - Chodziło o problemy osobiste, ale nic więcej nie powiem. Myślę, że przyjdzie czas, że Radek sam o tym opowie.
Ten sezon jest wyjątkowo trudny dla piłkarza Arki. Już jesienią miał kłopoty z kontuzjami, mało grał. Kiedy na początku roku drużyna z Gdyni rozpoczęła przygotowania, Wróblewski nie pojawił się na pierwszym treningu. Do drużyny dołączył po kilku dniach. Pojechał nawet na pierwsze zgrupowanie do Turcji, zagrał w sparingach z Argesem Pitesti, Dynamo Tbilisi oraz Amkarem Perm. Na drugie zagraniczne zgrupowanie - również do Turcji - już nie poleciał.
W sobotę Arka rozegrała pierwsze spotkanie rundy wiosennej z Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale Wróblewskiego nie było jeszcze na meczu. Dopiero w poniedziałek wrócił do Gdyni. - W tym tygodniu będzie trenował tylko indywidualnie. Dopiero po niedzieli rozpocznie treningi z drużyną - mówi Stawowy, który dodaje, że Wróblewskiemu ciężko będzie wywalczyć miejsce w składzie: - Nie skreślam go, ale stracił dużą część przygotowań i w tej rundzie ciężko będzie na niego liczyć. Myślę, że dopiero za miesiąc będę go brał pod uwagę przy ustalaniu składu.
Grzegorz Kubicki
Copyright Arka Gdynia |