Aktualności
04.02.2016
Mateusz Szwoch i nowy napastnik w Arce.
Drugi napastnik próbuje walczyć o angaż w Arce na zimowych testach. W poprzednim tygodniu nie udało się zdobyć kontraktu Estończykowi Rimo Huntowi.
Teraz kolej na Jana Pawłowskiego. 23-latek jesienią nie grał z powodu kontuzji kolana, a w styczniu został przesunięty do rezerw Jagiellonii Białystok. Jego atutem są na pewno warunki fizyczne, gdyż mierzy 187 cm. Na zgrupowanie do Gniewina w czwartek stawił się również Mateusz Szwoch, który ma zostać wypożyczony z Legii Warszawa.
Tak jak informowaliśmy wczoraj liczba zimowych nabytków Arki może zostać podwojona. Klub negocjuje z Legią Warszawa warunki, na których na wypożyczenie do Gdyni ma trafić Mateusz Szwoch.
- Liczę, że wszelkie formalności zostano załatwione i już w czwartek po południu będę mógł wziąć udział w treningu Arki. Z Legią odbyłem w styczniu zgrupowanie na Malcie. Nie potrzebuję żadnego okresu ochronnego. Jestem od razu w stanie walczyć o miejsce w składzie - mówi nam pomocnik, którego żółto-niebiescy starają się wypożyczyć na 1,5 roku.
Jednak Arka nie zapomina przede wszystkim o priorytetach transferowych, które nakreślone zostały od razu po zakończeniu rundy jesiennej. Ostatnim, który pozostał do zrealizowania, jest pozyskanie rosłego napastnika, który będzie realną konkurencją dla najlepszego snajpera żółto-niebieskich jesienią - Pawła Abbotta.
Od czwartku treningi z Arką podejmie Jan Pawłowski. Napastnik 18 listopada skończył 23 lata. Mierzy 187 cm. Jego optymalną pozycją jest ta numer 9, ale może grać także na obu skrzydłach. Na koncie ma 47 meczów i 6 goli w barwach Jagiellonii Białystok. Zna także smak gry na zapleczu ekstraklasy. W I lidze rozegrał 24 spotkania, strzelając 2 bramki. Jego interesy reprezentuje agencja BMG-Sport, w której szeregach jest wielu reprezentantów Polski na czele z Łukaszem Piszczkiem.
Pawłowski z żółto-niebieskimi dokończy zgrupowanie w Gniewinie, a następnie zostanie sprawdzony w sparingu. W sobotę o godzinie 12 na Narodowym Stadionie Rugby gdynianie zmierzą się z II-ligowym Zniczem Pruszków.
Tak jak informowaliśmy wczoraj liczba zimowych nabytków Arki może zostać podwojona. Klub negocjuje z Legią Warszawa warunki, na których na wypożyczenie do Gdyni ma trafić Mateusz Szwoch.
- Liczę, że wszelkie formalności zostano załatwione i już w czwartek po południu będę mógł wziąć udział w treningu Arki. Z Legią odbyłem w styczniu zgrupowanie na Malcie. Nie potrzebuję żadnego okresu ochronnego. Jestem od razu w stanie walczyć o miejsce w składzie - mówi nam pomocnik, którego żółto-niebiescy starają się wypożyczyć na 1,5 roku.
Jednak Arka nie zapomina przede wszystkim o priorytetach transferowych, które nakreślone zostały od razu po zakończeniu rundy jesiennej. Ostatnim, który pozostał do zrealizowania, jest pozyskanie rosłego napastnika, który będzie realną konkurencją dla najlepszego snajpera żółto-niebieskich jesienią - Pawła Abbotta.
Od czwartku treningi z Arką podejmie Jan Pawłowski. Napastnik 18 listopada skończył 23 lata. Mierzy 187 cm. Jego optymalną pozycją jest ta numer 9, ale może grać także na obu skrzydłach. Na koncie ma 47 meczów i 6 goli w barwach Jagiellonii Białystok. Zna także smak gry na zapleczu ekstraklasy. W I lidze rozegrał 24 spotkania, strzelając 2 bramki. Jego interesy reprezentuje agencja BMG-Sport, w której szeregach jest wielu reprezentantów Polski na czele z Łukaszem Piszczkiem.
Pawłowski z żółto-niebieskimi dokończy zgrupowanie w Gniewinie, a następnie zostanie sprawdzony w sparingu. W sobotę o godzinie 12 na Narodowym Stadionie Rugby gdynianie zmierzą się z II-ligowym Zniczem Pruszków.
Forma piłkarza wymaga gruntownego sprawdzenia. Ostatni ligowy mecz rozegrał on 31 maja ubiegłego roku, gdy wszedł w 83. minucie spotkania Jagiellonia - Górnik Zabrze (3:2). Po pięciu minutach gry tak nieszczęśliwie zaczepił o but jednego z rywali, że doszło do zerwania więzadła krzyżowego w lewym kolanie.
To był już drugi poważny uraz Pawłowskiego. W październiku 2013 roku doznał poważnej kontuzji kostki i stawu skokowego. Przerwa w grze trwała pół roku. Wówczas Jagiellonia dała mu szansę do pierwszej drużyny. Tym razem, w połowie stycznia zesłała zawodnika do drugiej drużyny.
Dlatego napastnik szuka innego klubu. Nie jest to zresztą dla niego nic nowego. Wychowanek Sokoła Sokółka związany jest z Białostockim klubem od lata 2005 roku i różnie mu się w nim wiodło.
Po sezonie 2011/12, gdy po raz pierwszy mocniej zaistniał w ekstraklasie, gdyż rozegrał 17 meczów i strzelił debiutanckiego gola, na kolejne rozgrywki trafił do I ligi. Jesień 2012 spędził w Termalice Nieciecza, a wiosnę 2013 w Olimpii Grudziądz. Wówczas dwukrotnie zagrał przeciwko Arce, ale w obu przypadkach poza Gdynią.
W najbardziej intensywnych jak dotąd rozgrywkach 2014/15 - Pawłowski zagrał w Jagiellonii w 23 spotkania, ale tylko 4 w wyjściowym składzie i zdobył 2 bramki. Skuteczniejszy był sezon wcześniej, gdy w ekstraklasy w 8 grach 3 razy posłał piłkę do siatki.
To był już drugi poważny uraz Pawłowskiego. W październiku 2013 roku doznał poważnej kontuzji kostki i stawu skokowego. Przerwa w grze trwała pół roku. Wówczas Jagiellonia dała mu szansę do pierwszej drużyny. Tym razem, w połowie stycznia zesłała zawodnika do drugiej drużyny.
Dlatego napastnik szuka innego klubu. Nie jest to zresztą dla niego nic nowego. Wychowanek Sokoła Sokółka związany jest z Białostockim klubem od lata 2005 roku i różnie mu się w nim wiodło.
Po sezonie 2011/12, gdy po raz pierwszy mocniej zaistniał w ekstraklasie, gdyż rozegrał 17 meczów i strzelił debiutanckiego gola, na kolejne rozgrywki trafił do I ligi. Jesień 2012 spędził w Termalice Nieciecza, a wiosnę 2013 w Olimpii Grudziądz. Wówczas dwukrotnie zagrał przeciwko Arce, ale w obu przypadkach poza Gdynią.
W najbardziej intensywnych jak dotąd rozgrywkach 2014/15 - Pawłowski zagrał w Jagiellonii w 23 spotkania, ale tylko 4 w wyjściowym składzie i zdobył 2 bramki. Skuteczniejszy był sezon wcześniej, gdy w ekstraklasy w 8 grach 3 razy posłał piłkę do siatki.
Copyright Arka Gdynia |