Aktualności
13.11.2014
Z GKS-em Katowice o kolejne zwycięstwo!
We współpracy z Panem Michałem Globiszem szukaliśmy dyrektora sportowego. Doszliśmy do porozumienia z Panem Edwardem Klejndinstem i pozostało nam tylko parafować umowę. Pod koniec miesiąca do nas na stałe dołączy, a na trybunach powinien zasiąść już podczas meczu z GKS-em Katowice.
- Cieszy zwycięstwo, ale to było tydzień temu i już myślimy o następnym meczu. Na pewno fajnie się ten mecz analizowało, zdobyliśmy trzy bramki, graliśmy bardzo poprawnie. To cieszy i napawa optymizmem.
Dobry wynik tworzy dobrą atmosferę, a ta atmosfera przekłada się na fajną pracę na treningach. To cieszy, że nasza gra wygląda coraz lepiej. Chcemy pójść za ciosem, nie zadowala nas ta mini-passa dwóch zwycięstw. Chcemy w niedziele pokazać się dobrej strony i zdobyć kolejne 3 pkt.
Popularnego „Nitka” cieszy dobra forma Brazylijczyków, ale podkreśla on, że najważniejsza jest postawa całego zespołu.
- Na pewno jest progres. Nie chce oceniać indywidualnie, bo cała drużyna pracuje na punkty. Marcus dochodzi do pełnej dyspozycji, ma dobrą formę i jest bardzo przydatny. W Grudziądzu dobrze wypadliśmy jako całość i chcemy iść w tym kierunku.
Trener zdaje sobie sprawę, że w niedzielę Arkę czeka trudne zadani, gdyż GKS Katowice to ciężki przeciwnik, który ma swoje mocne strony i potrafi dobrze grać w piłkę.
- To trudny, niewygodny, śląski zespół. Grałem w GKS-ie i znam specyfikę tego klubu, Zespół z aspiracjami, który też marzy o awansie. Ma swoje atuty np. bramkostrzelnego Grzegorza Goncerza. My jednak musimy patrzeć na siebie. Mamy swój plan i musimy go zrealizować na własnym boisku. Chcemy zdobywać seryjnie punkty u siebie i myślę, że stworzymy ciekawe widowisko.
Trener zapowiada także, że w trzech meczach, które pozostały w tym roku, Arka będzie chciał zdobyć jak najwięcej punktów.
- Jak uda się wygrać trzy mecze to na pewno będziemy żałować, że ta runda tak szybko się kończy. Teraz jednak myślimy tylko o niedzieli, a potem mamy kolejny mecz u siebie. Katowice i Dolcan to drużyny w naszym zasięgu. Zrobimy wszystko, aby ta zima była spokojna.
Z mediami spotkał się też jeden z najlepszych zawodników meczu z Olimpią Marcus da Silva. Brazylijczyk bardzo cieszy się ze zdobytej bramki, ale zaznacza, że najważniejsze są zwycięstwa całej drużyny, niezależnie od tego, kto trafia do siatki.
- Długo czekałem na bramkę i ważne, że ją wreszcie zdobyłem. Cieszę się bardzo, że się odblokowałem. Powtarzam jednak, że nieważne czy ja strzelam czy ktoś inny. Najważniejsze, by Areczka zdobywała 3 punkty w każdym meczu.
Będziemy w niedzielę walczyć o kolejne 3 punkty. Po to wychodzimy na boisko. Nie będzie łatwo, ale będziemy się starać, by przesuwać się w górę tabeli.
Marcus ma nadzieję, że swój dorobek strzelecki poprawi w niedzielę, a Arka sięgnie po komplet punktów w meczu z GKS-em oraz w pozostałych dwóch spotkaniach w tym roku.
- Mam nadzieję, że będę zdobywał kolejne bramki. Z Katowicami nigdy jeszcze nie strzeliłem. Może mi się uda w niedzielę… Nie ważne jednak kto strzeli, ważne byśmy wygrali. Może być to nawet gol samobójczy.
Naszym celem jest wygrywać każdy mecz. Patrzymy zawsze na konkretnego przeciwnika. Katowice, Dolcan czy Sandecja są w naszym zasięgu i możemy z nimi wygrać. To nie są słabi rywale, ale będziemy walczyć. Teraz nasz cel to zwycięstwo z Katowicami w niedzielę.
Podkreślił także, że szatnia Arki nie dzieli się na mniejsze grupy np. ze względu na narodowość. Wszyscy pracują razem, aby Arka osiągała coraz lepsze wyniki.
- Pomagamy sobie wszyscy, niezależnie od narodowości. Ja pomagam nie tylko Alanowi czy Glauberowi, ale też młodym zawodnikom np. Wojowskiemu, „Szubiemu” czy „Nalepce”. Jest nas trzech Brazylijczyków w składzie. To nie jest powód byśmy grali sami ze sobą. Na boisku jest 11 zawodników. W Grudziądzu cała drużyna wygrała mecz.
kk, rozmawiał: tryb
Copyright Arka Gdynia |